niedziela, 12 maja 2013

"Śmiertelne Zagrożenie" (Rozdział 8)




Pod poprzednim rozdziałem było 11 komentarzy, w tym 2 albo 3 moje, ale i tak wam bardzo dziękuję. Jestem zadowolona z waszego komentowania oraz odsłon bloga. Podziękuję wam za to ósmym rozdziałem. : 3
__________________________________________________

          - Hermiona, co z nią ? – zapytał Ron załamującym się głosem i łzami w oczach jak wszyscy.
- Ona … Nic … To znaczy nic jej nie jest … Ciąży na niej to samo zaklęcie, co na moich rodzicach …
Harry odetchnął z ulgą. Skoro Hermiona wyleczyła swoich rodziców od tego najprawdopodobniej czarno magicznego zaklęcia, to z Ginny również da sobie radę, więc był już o nią spokojny. Teraz bardziej martwił się o Hermionę i już miał coś do niej powiedzieć, kiedy do kuchni weszli przerażeni państwo Weasley.
- Matko boska, co … co się tu stało ?! Ginny! – Rzuciła się na podłogę rozrzucając po kuchni torby z zakupami.
- Spokojnie mamo, nic jej nie jest. Została oszołomiona zaklęciem, którego żadne z nas nie zna. Ale może ty ? – zapytał niepewnie Ron.
Molly przytaknęła głową do syna, po czym wyjęła różdżkę i zrobiła dokładnie to samo, co Hermiona w Londynie. Z nikąd pojawił się biały strumień i płynnie wpełzł do głowy leżącej, rudowłosej dziewczyny. Po chwili znikł, jak w poprzednim przypadku, a na twarzy pulchnej kobiety pojawiła się ulga.
- Reggering – powiedziała – to zaklęcie, które poważnie oszołamia ludzi, coś jak Drętwota czy Pertificus Totalus, ale dodatkowo niweluje działanie wszelkich płynów, których przyjmują dotknięci tym zaklęciem, na około godzinę. Potem eliksiry będą już działać, natomiast samo oszołomienie trwa nie dłużej niż 20 minut. Jest to zaklęcie dosyć paskudne i typowo czarno magiczne. Normalni czarodzieje nie mają odwagi go użyć, ale to znaczy … czy … czy ONI tu byli ? – wszystko wyjaśniła spokojnym głosem, ale ostatnie zdanie ledwo przeszło jej przez gardło.
- Tak – powiedziała ze smutkiem Hermiona – musieli tu przyjść tuż po naszej teleportacji. Wyciągnęli od Ginny informacje o naszej wyprawie. W Londynie też się na nich natknęliśmy, czekali na nas, ale jeszcze wcześniej zaatakowali moich rodziców, tym samym zaklęciem. I oni … - nie dokończyła, rozpłakała się na dobre.
- Och skarbie, tak mi przykro … - wymamrotała pani Weasley i objęła dziewczynę, sama mając łzy w oczach.
          Po głębszym zastanowieniu się Harry zrozumiał, dlaczego rodzice Hermiony nie poznali jej. Zostali potraktowani tym samym zaklęciem, co Ginny i zniwelowało  działanie eliksiru. A przecież nie minęła godzina od kiedy wyruszyli z Nory, do prawdziwego domu Granger’ów. Jakby tak się w to zagłębiać, to była to jego wina … Powinien to przewidzieć, albo chociaż powiedzieć przyjaciołom o wszystkim, ona na pewno przewidziałaby coś takiego, albo miała zwykłe przypuszczenia. Nie byłoby takiego zaskoczenia i nieszczęścia. Ale … co miałby im powiedzieć ? Że Voldemort powrócił i działa z większą siłą niż dotychczas ? Że w każdej chwili mogą umrzeć ? Że im dłużej z nim przebywają, tym bardziej są narażeni?
          W kuchni rozległo się głośne skrzypienie. Wszyscy obecni spojrzeli się w miejsce, z którego dobiegały odgłosy. Był to Zegar Weasley’ów. Wokół niego rozbłysło się czerwone światło, wszyscy patrzyli się z niepokojem na to co, się stanie. Po chwili błysk znikł i wszystkie wskazówki przesunęły się z „Dom” na „Śmiertelnie Niebezpieczeństwo”.
          Tego Harry się nie spodziewał, ale był to kolejny dowód. Czuł, że teraz musi im już wszystko wytłumaczyć.
- Śmiertelne … niebezpieczeństwo ?! – krzyknął pan Weasley – o co tu chodzi ?!
- Ja … muszę wam coś powiedzieć … - zaczął nie pewnie Harry, choć wiedział, że to było nieuniknione.
- Czy to coś ważnego ?
- No … raczej tak. A nawet bardzo.
- Wiesz co, teraz wszyscy potrzebujemy spokoju. Idźcie do swoich pokoju i trochę odpocznijcie, a potem porozmawiamy. Czy jeśli powiesz nam to później, nic się nie stanie ? – zaproponowała pani domu.
- Nie, nie powinno mieć to takiego znaczenia. – powiedział Harry i razem z przyjaciółmi, oprócz Ginny, którą zajęli się jej rodzice, poszedł do swojego pokoju.
          Kiedy weszli do sypialni chłopców, Ron rzucił Muffliato, aby nikt im nie przeszkodził.  Hermiona ze smutkiem zajęła jedyne wolne krzesło, natomiast reszta usiedli na łóżkach.
- Hermiono, ja … chciałem Cię przeprosić … - wydukał Harry, patrząc z zaciekawieniem w podłogę.
- Daj spokój, przecież to nie Twoja wina, w ogóle dlaczego tak uważasz ? A co do moich rodziców, porozmawiam z profesor Mcgonagall i spytam jej się, czy ma jeszcze jeden taki eliksir, a następnie wybiorę się tam jeszcze raz.
- Nie. To jest naprawdę moja wina. Ja … muszę wam coś powiedzieć, powinniście wiedzieć – popatrzył przyjaciołom w oczy, a kiedy przytaknęli głową, kontynuował – Pamiętacie, kiedy rozmawialiśmy o Snape’ie w moje urodziny ? Wtedy coś dziwnego się ze mną stało, zemdlałem i powiedziałem wam, że to przez te informacje … , ale nie. To była wizja. Z Voldemortem w roli głównej.
           Ron popatrzył na niego z otwartą buzią i szerokimi oczami, natomiast Hermionie zaczęły zbierać się łzy i zakryła twarz rękami. To był dla nich szok, ale co miał zrobić ? Mieli spokojnie żyć ze świadomością, że wszystko jest jak dawniej, a ze śmierciożercami dadzą sobie radę ? Musiał im powiedzieć ! Ale to było takie trudne …
- To znaczy, że on … że Voldemort … POWRÓCIŁ ?! – krzyknęła Hermiona, patrząc Harry’emu prosto w oczy z nadzieją, że zaraz wstanie i krzyknie, że to był żart.
- Tak, tak myślę. A przynajmniej na razie wszystkie wydarzenia to potwierdzają.
- Trzeba powiedzieć moim rodzicom, natychmiast ! Oni też są w niebezpieczeństwie !
- Ron, wszyscy jesteśmy teraz w niebezpieczeństwie ! Owszem, zgadzam się, abyśmy im powiedzieli, każdy ma prawo wiedzieć, ale to i tak ja będę musiał go powstrzymać !
- Znowu się zaczyna ! Wszystko będzie się kręciło wokół Chłopca-który-przeżył !
- Przestańcie się kłócić ! – wtrąciła dziewczyna – Ron, jak możesz tak mówić ? Przecież to nie jest dla niego łatwe ! Dla niego to jest jeszcze gorsza sytuacja niż dla nas, to on jest celem Voldemorta ! A ty, Harry – tym razem zwróciła się do kruczoczarnego chłopca, już spokojnym tonem – masz zakaz tak mówić. Szliśmy przez to razem od samego początku i teraz również będziemy z Tobą. Nawet jeśli zginiemy, co nie jest pewne, bo w końcu daliśmy radę w wojnie z przed czterech miesięcy, to i tak będziemy z Tobą. Zrozumiałeś ? Zawsze możesz na mnie liczyć.
          Hermiona podeszła do Harry’ego i mocno go przytuliła. Jej słowa dodały mu otuchy, chociaż tym samy narażał ich na większe niebezpieczeństwo. Ale co zrobić ? W końcu tak zachowują się najlepsi przyjaciele, a on był bardzo wdzięczny losu, że ich znalazł.
- Na mnie też, stary. Przepraszam za to co powiedziałem …
          Ron również go przytulił i teraz Harry’emu odleciały wszystkie myśli, o tym, że przegra tę wojnę. Nie jest w tym sam i dlatego da radę, jest tego pewien. Nie wie jeszcze jak, ale da.


Reggering – to zaklęcie sama wymyśliłam, z myślą o tym, że Hermiona nie znała tego zaklęcia, więc nie mogłam użyć tu żadnego z wymysłów J. K. Rowling . Poza tym żadne nie spełniało warunków, jakich potrzebowałam w tym rozdziale.

15 komentarzy:

  1. Fajne, tylko troche krotkie :c ale fajnie, ze wg cos sie pojawilo, licze na kolejny rozdzial w ekspresowym tempie c:

    OdpowiedzUsuń
  2. troche krotkie szkoda :/ ale bardzo fajne.


    ps kiedy nastepny :-D:-D:-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny lecz krótki rozdział. Czuję pewien niedostyt zapewne spowodowany długością notki.
    Hmmm jednego mi brakuje w Twoim opowiadaniu, a mianowicie opisów. Nie mówię tu o świętej trójcy i reszcie bohaterów znanych z sagi, nie mówię tu o domostwie Weasleyów, bo przecież każdy fan zna ten dom na pamięć. Chodzi mi raczej o opisy np. owych śmierciożerców z poprzedniego rozdziału, opis tego w co była ubrana Molly, jej emocji itp. Rozumiesz o co mi chodzi? To są takie małe szczególiki, które na pewno rozwiną każdy kolejny rozdział, ale także dodadzą opowiadaniu tego czegoś czego brak :D
    Wiem, pisze jak opętana :P tu się nasuwa moje pytanie do Ciebie: masz betę? Jeśli nie to odezwij się do mnie :)
    sectumsempra@spoko.pl
    była bym zaszczycona móc sprawdzić każdy Twój tekst przed publikacją, a także pomóc w rozwijaniu Twojego talentu :)
    Pozdrawiam.
    Pati

    P.S. Rozdział naprawę mi się podobał, żeby nie było, że psioczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam jak piszesz <3 Proszę cię jeśli mogła byś ciut szybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś pięknego *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. siedz w domu i pisz!! czekam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne !!!

    Nie będę się rozpisywać tak, jak poprzednio, bo wtedy było za wszystkie siedem rozdziałów razem wziętych :) Jednakże:

    1. STRASZNIE podoba mi się reakcja Rona na to, co powiedział Harry. Doskonale pamiętam sytuację w "Czarze Ognia", kiedy to Weasley był również zazdrosny o przyjaciela.

    2. Zwróciłam też uwagę na to, co jedna koleżanka wyżej już pisała. Ten brak opisów. Chociaż, bądźmy szczerzy, opisy są nudne. Czasami nawet sama jak patrzę "O! Opis" to czytam następny dialogi, ale dochodzę do wniosku, że to jest bezsensu i wracam się do pominiętych części. To są one potrzebne, by lepiej wczuć się w emocje i świat bohaterów. Jednak, jest dobrze.
    U J.K. Rowling bardzo mi się podoba właśnie to, że tych opisów, nie jest ani za dużo, ani za mało.

    3. Mam nadzieję, że ten powrót Voldemorta wytłumaczysz, w następnych rozdziałach, logicznie. Tak, żeby to miało sens i było możliwe. Oczywiście mówiąc o możliwościach mam na myśli możliwości w świecie magii.

    4. Fajnie, że wymyśliłaś własne zaklęcie. Pisanie fanfiction polega na trzymaniu się określonych szablonów, ale i również na dokładaniu czegoś od siebie. Jak tak na początku czytałam to się strasznie zdziwiłam. Co to za zaklęcie? Czytałam te książki tyle razy i w ogóle nie kojarzę takiego zaklęcia. Na szczęście wszystko się wyjaśniło, bo już podejrzewałam, że chwyta mnie jakaś Harry-Potter-fano-skleroza :)

    5. Ostatni akapit.. boski. Jakby to sama Rowling napisała :D

    6. Podoba mi się wykorzystanie bytu i możliwości zegara w Norze. Naprawdę pomysłowe. Tak mnie tyko zastanawia co się stało ze wskazówką "Fred" po jego śmierci. Zniknęła? Czy może jest na "Dom"? Swoją drogą to bardzo ciekawe.

    No dobra... Wiem, miało być krótko, ale ja tak zawsze. Jak na języku polskim mieliśmy opisywać obraz "Bitwa pod Grunwaldem", to pani powiedziała, że ma to być krótkie, tak jakoś na 10 zdań. Cał amoja klasa od razu "Tak dużo?". A ja 'w skrócie' napisałam na półtorej strony... Uhh jak ja nienawidzę tej dygresji w swoich wypowiedziach.

    No, nie ważne. Przepraszam, że znowu Ci spamuję :)

    Pozdrawiam, Agata.

    PS. Z niecierpliwością czekam na następny (i ma mi on być w czwartek, a nie w sobotę!) :D.

    PS.2. Mogłabyś mi wytłumaczyć jak wstawić muzykę na bloga? Proszę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze : uwielbiam twoje "dosyć" długie komentarze :D
      Jeśli chodzi o powrót Voldemorta, oczywiście to wszystko później wyjaśnię, ale w przyszłych rozdziałach : )
      A co do opisów, to już mam korektorkę rozdziałów, więc mam nadzieję, że będzie już lepiej.
      Następny rozdział ? Myślę jednak, że będzie gotowy na piątek . Przykro mi ;'(
      Wpisz w google "jak dodać muzykę na bloga", najlepiej poszukaj na zapytaj.com.pl i tam masz wyjaśnione. : >

      Usuń
    2. Ok, dziękuję bardzo :)

      Usuń
  8. jest juz piatek! gdzie jest rozdzial?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam bardzo, ale ostatnio dosyć dużo czasu spędziłam na dworze, przez co nie mogłam pisać. Rozdział dokończę dzisiaj, ale wstawię jutro, bo jeszcze muszę wysłać do poprawki. ; x

      Usuń
    2. to pisz na dworzu xd te rozdzialy :)

      Usuń
    3. To akurat nie wchodzi w grę, bo mój laptop ma beznadziejną baterię, która bez ładowarki wytrzymuje 3 minuty, a nie mam tam kontaktu. Dodatkowo muszę opanowywać się z siedzeniem na laptopie, bo rodzice ciągle mówię, że za długo siedzę a nie chciałabym dostać szlabanu na miesiąc. O . o

      Usuń
  9. No nie da się tego opisać w slowach, ale spróbuję ;3
    Now ięc wszystko jest poprostu... ŚWIETNE! Muzyka, kursor, a najbardziej Twoja wyobraźnia! Od teraz będę wchodziłą codziennie (jak będę miałą czas)I gorąco zaparaszam Cię również na mego bloga! Masz tu linka: http://jupixowo.blogspot.com/ Mam nadzieję, że wpadniesz, ocenisz, no poprostu wystawisz opinię! :>
    Życzę dalszej weny i Pozdrawiam~ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że takie błędy, ale pisałąm szybko, żeby to ubrać w słowa, że tak powiem ;>

      Usuń