sobota, 4 maja 2013

Jeśli to prawda ... to koniec. (Rozdział 6)



          A co jeśli mu się to nie wydawało ? Jeśli nie było to spowodowane zbyt wielkim przeżyciem dotyczącym uczuć swojej matki i profesora od eliksirów, krótko czasowego dyrektora szkoły ? Jeśli on … jeśli on naprawdę wrócił ? Tylko jak ? Jak to możliwe ? Przecież zniszczył już wszystkie horkruksy … A może jest jeszcze jeden, ukryty ?  Takie pytania chodziły Harry’emu po głowie bardzo długi czas od tego dziwnego wydarzenia. Był już 30 sierpnia, za dwa dni będą jechać pociągiem do szkoły. Miał nadzieję, że jeśli będzie miał mniej wolnego czasu, czego przyczyną będzie dużo prac domowych oraz dodatkowe prace jako jeden z prefektów naczelnych, to nie będzie już musiał zamęczać się rozmyślaniem o Voldemorcie i wizji, której doświadczył. I wszystko zaczyna się od nowa. Tom Riddle powraca i będzie chciał zabić Harry’ego, a on musi go powstrzymać. Tylko jak on to do cholery zrobi, skoro nie ma już wsparcia wspaniałego dyrektora, który zawsze był dla niego wzorem do naśladowania ? Ze smutkiem na twarzy przyjmował do siebie to, że przegra tę bitwę.
          To nie koniec jego problemów, jest jeszcze jeden, a mianowicie Hermiona. Jak on mógł być takim głupkiem i ją pocałować. Była to chwila jego słabości, ale nie zmienia to faktu, że zachował się jak rasowy dupek. To jest jego przyjaciółka, a do tego dziewczyna najlepszego przyjaciela. Teraz miał cichą nadzieję, że Miona nie powie nikomu o tym co zaszło, z drugiej strony ona odwzajemniała pocałunek, podobało jej się … A do tego ten wspaniały zapach jej perfum, słodki smak błyszczyku na ustach i długie loki brązowych włosów, w które on wplatał swoje ręce . Było tak przyjemnie … Kurwa ! Przecież on chodzi z Ginny ! Kocha ją ! A może tak mu się tylko wydaje … Co się z nim dzieje ? Nagle przestaje kochać dziewczynę jego marzeń i swoje serce oddaje wieloletniej przyjaciółce ? A do tego przeklnął, on nigdy nie używał wulgaryzmów, uważał to  po prostu za brak kultury.
          Przerwał swoje rozmyślania, gdy przekroczył próg kuchni Nory i odezwała się do niego pani Weasley.
- Och, Harry, dobrze, że jesteś. Na stole masz śniadanie, a my wychodzimy. Idziemy na Pokątną kupić wam książki na nowy rok. Potrzebujesz nowej szaty, kochanie ?
- Nie, ta jest jeszcze na mnie dobra. – odpowiedział uprzejmie.
- No dobrze, to my już idziemy. Arturze, Arturze! Pośpiesz się ! A ty Ginny, po prostu nie wysadźcie domu w powietrze.
- Dobrze mamo – odpowiedziała melancholijnie rudowłosa.
Po chwili w kuchni zostali już tylko on, Ginny i Hermiona. Brakowało …
- A gdzie jest Ron ?
- Pewnie jeszcze śpi, pójdę go obudzić – odpowiedziała Gin, obdarzyła Harry’ego całusem w policzek i wyszła z kuchni.
Nie była to zbyt komfortowa dla niego sytuacja, sam na sam z dziewczyną, którą bezcelowo pocałował. Jej chyba też to nie pasowało, ponieważ usiadła do stołu i spuściła głowę. Trzeba było o tym jakoś delikatnie pogadać.
- Hermiona, ja … ja chciałem Cię przeprosić … no wiesz, za to co się wydarzyło w moje urodziny …
- To nie powinno mieć miejsca – odpowiedziała sucho Hermiona, co raczej zaskoczyło chłopaka.
- Tak, wiem. Ja też tak uważam, to nie było kontrolowane. Ja …
- Posłuchaj mnie – zaczęła bardzo pewnie siebie dziewczyna – ja jestem z Ronem, a ty z Ginny, nie mam zamiaru rozwalać mojego związku, ani żebyś ty ranił moją przyjaciółkę, przez jakiś głupi pocałunek. Rozumiem, że w ostatnim czasie dużo przeżyłeś, tak jak wszyscy i może twoje szare komórki na chwilę przestały pracować. Po prostu o tym zapomnijmy, ok. ? A jakbyś chciał zrobić to jeszcze raz, po prostu dam ci w pysk.
- Wow Miona, nie spodziewałem się takiej reakcji. Jesteś bardzo stanowcza – odpowiedział na słowa dziewczyny zszokowany wybraniec. Ale z drugiej strony, nie ma do mnie o to pretensji … Czyżby jej to się podobało ? Nie … to przecież Hermiona .
- Po prostu nie chcę, żeby to się schrzaniło.
- Co się schrzaniło ? Cześć, skarbie. – z takimi słowami do kuchni wszedł Ron, obejmując swoją dziewczynę ramieniem.
- Nic takiego … chodziło mi o moje włosy. – skłamała Herm.
- O twoje … włosy ?! – Ron raczej nie uwierzył w coś takiego.
No to Harry wiedział już dwie najważniejsze rzeczy o swojej przyjaciółce ; łatwo się wzruszała oraz nie umiała kłamać. Musiał przejąć sytuację.
- No tak, Ron. A zresztą nieważne , wiesz jakie są dziewczyny. Może zajmijmy się czymś bardziej pożytecznym, bo zdaje mi się, że mieliśmy dziś coś do zrobienia. Musimy odnaleźć rodziców Hermiony i odzyskać im pamięć.
- No właśnie. Planowałam to od kilku dni. Państwo Weasley wiedzą o wszystkim, przedwczoraj im powiedziałam. Dzięki profesor Mcgonagall mam eliksir, którym przywrócimy im pamięć. Wasz tata zlokalizował ich miejsce zamieszkania. Plan wygląda tak : teleportujemy się prosto pod ich dom, trzeba będzie ich oszołomić i teleportować do mojego rodzinnego domu. Wtedy podamy im tam eliksir i według moich obliczeń po godzinie powinni się ocknąć. Będą już wszystko pamiętać, a na zdjęciach znów pojawię się ja. A, bym zapomniała, Ginny, ty oczywiście zostajesz w domu.
- Co ?! Nie ma mowy, idę z wami! – zaprotestowała rudowłosa dziewczyna.
- Nie, Hermiona ma rację. Zostań i pilnuj domu.
- Nie jestem jakimś psem, żeby pilnować domu. – prychnęła z wielkim oburzeniem.
- Och, przecież wiesz, że nie miałem tego na myśli. A może przekona cię to ? – i Harry obdarzył dziewczynę namiętnym pocałunkiem. Kątem oka widział tę troskę o siostrę na twarzy Rona, było to całkiem zabawne. Ale całowanie się z Ginny nie było tak przyjemne jak z Hermioną … ta myśl go przerażała.
Miona złapała swoją torebkę, na którą rzuciła zaklęcie pomniejszająco-powiększające, co raczej chyba nie było im potrzebne i razem z chłopakami wyszła przed Norę. Przeszli przez zaklęcia ochraniające i dopiero tam złapali się za ręce. Po chwili w miejscu, w którym stali został po nich tylko pył.

          Aportowali się na opustoszałą alejkę Londynu.
- Hermiona, to na pewno tu ? To miejsce niezbyt przypomina mi wymarzone miejsce do zamieszkania … - zaczął Ron i pewnie chciał coś dodać, ale powstrzymał się widząc chłodny wzrok dziewczyny.
- O to chodzi. Gdybyś choć odrobinę poruszył głową, kapnąłbyś się, że śmierciożercy na pewno pomyśleliby tak samo i nie szukali w tym miejscu moich rodziców. – skarciła go brązowowłosa.
          Weszli do starej kamienicy. W wielu miejscach na ścianie były dziury lub odłupana ściana, z sufitu zwisały wielkie pajęczyny, a na żyrandole leżały zdechłe muchy. Widok tego holu mógł przyprawiać o mdłości, jednak to nie było najgorsze : prawdziwy szok przeżyli dopiero kiedy weszli do mieszkania jej rodziców. Liczyli na dość miły wystrój, a przynajmniej ładniejszy i bardziej pachnący pokój od holu kamienicy. Oczekiwania raczej ich przerosły. Meble w mieszkaniu były porozwalane na wszystkie strony, do tego uszkodzone. Lampa zamiast wisieć na suficie, leżała rozbita na środku salonu, a kanapa jakby rozdrapana przez kota.
- Hermiona, to mi nie wygląda na mugolski napad – zauważył Harry.
Był naprawdę przerażony. Odważyli się zrobić coś takiego bez żadnego przywódcy ? A może … ta wizja z Voldemortem, teraz napad na mugoli, rodziców Hermiony … Nie, teraz nie mógł dopuszczać się do tych myśli tym bardziej po tym co zobaczył przed sobą chodząc po mieszkaniu.
- Ron, Miona, chodźcie tutaj ! – zawołał.
- Co się … o boże ! – dziewczyna krzyknęła i rozpłakała się.
Na podłodze przed nimi leżały dwa ciała … ciała najbliższej rodziny nastolatki. Wyglądali na nieżywych, ale na pewno żyli, przecież oddychali, a jednak nie mieli żadnych ran na ciele. To był kolejny dowód na to, że za tą sprawą stali ludzie z magicznymi mocami.
Hermiona natychmiast wyjęła różdżkę i pochyliła się nad rodzicami. Wyszeptała zaklęcie i z jej różdżki wypłynął biały strumień. Leciał powoli w powietrzu, w pewnym miejscu rozdzielił się na dwie części i każda z nich weszła do głowy leżących. Czekali w napięciu na to co się stanie. Po chwili obie mgiełki zniknęły.
- Co z nimi ? – zapytał nie pewnie rudzielec.
- Nie jest z nimi źle, są oszołomieni, ale jakimś bardzo dziwnym zaklęciem. Dam im teraz eliksir, a potem przeteleportujemy ich do mojego domu. – wybełkotała rozpaczliwie dziewczyna. Nic dziwnego, to był dla niej wstrząsający widok.
Kiedy para przyjaciół leczyła zranione osoby, Harry postanowił rozejrzeć się po domu. Może zostawili po sobie jakiś znak  ? Znak, dzięki któremu będzie wiedział co się dzieje, bo przecież to nie mogli być oni … Nie odważyliby się zaatakować w takiej sytuacji, a Voldemort … nie. On nie powrócił. To byłoby niedorzeczne. Nawet jeśli, to skąd by wiedzieli, gdzie obecnie oni się znajdują ? Wiedzieli o tym tylko oni, państwo Weasley i Ginny. O boże ! Przecież Ginny została sama w domu ! A jeśli coś jej się stało ? Teraz wszystko mogło być prawdopodobne ….
Nagle wszystkie myśli, które układał w swojej głowie rozpłynęły się, a na ich miejsce wskoczyło zaskoczenie i strach. Nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. To było w jego sytuacji jeszcze straszniejsze niż myśl, że rodzice Hermiony nie żyją. To był dowód na potwierdzenie wszystkiego, co przypuszczał. Nie mógł się poruszać, całym jego ciałem przeszedł strach. Jeśli to prawda … to koniec.

Na ścianie, napisane krwią :
„Harry Potterze,
Chłopcze, któryś przeżył,
dwa razy,
wiedz, że to jeszcze nie koniec”
 Tylko jedno pytanie : Czyja to krew ? 


Zadowoleni ? : )
Komentarze zawsze mile widziane, również te zawierające krytykę. : >

6 komentarzy:

  1. NARESZCIE NAPISAŁAŚ khakjshksuyf nie mogłam się doczekać :3 Bardzo fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny;p
    Harry i Hermiona? O.o
    Czy to może mieć coś wspólnego z Voldemortem??? To tylko takie moje głupie domysły....
    Ale że Harry i Hermiona ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :] kibicuje Haremi i Mionce :D czeka na kolejna notke. Pzdrawiam. :*
    hp-po-drugiej-stronie.blogspot.com
    dragon-age-wspomnienia-z-plagi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz szybko !! Rozdział jest zajebisty, czekam, czekam i jeszcze raz czekam. Byleby nie parring Herry o.O Ale to twój blog, więc pisz jak chcesz :3 Napisz jak najszybciej plz

    OdpowiedzUsuń
  6. byś zaczęłą mnie tez powiadomywać? mail: klaudiahilla@gmail.com lub pisz na stronce kocham sage harrego pottera ;d czekam na kolejny rozdzial wiec pisz szybko. wreszcie zaczelo sie cos fajnego dziać jednak tamte rozdzialy mialy swoj urok. I POMYSL ZE MIONA I HARRYM ZAJEBISTY <3 pisz jak uwazasz, nie patrz na propozycje innych, najlepiej aby bylo to zaskakujące ;>

    OdpowiedzUsuń