A co jeśli mu się to nie
wydawało ? Jeśli nie było to spowodowane zbyt wielkim przeżyciem dotyczącym
uczuć swojej matki i profesora od eliksirów, krótko czasowego dyrektora szkoły ?
Jeśli on … jeśli on naprawdę wrócił ? Tylko jak ? Jak to możliwe ? Przecież
zniszczył już wszystkie horkruksy … A może jest jeszcze jeden, ukryty ? Takie pytania chodziły Harry’emu po głowie
bardzo długi czas od tego dziwnego wydarzenia. Był już 30 sierpnia, za dwa dni
będą jechać pociągiem do szkoły. Miał nadzieję, że jeśli będzie miał mniej
wolnego czasu, czego przyczyną będzie dużo prac domowych oraz dodatkowe prace
jako jeden z prefektów naczelnych, to nie będzie już musiał zamęczać się
rozmyślaniem o Voldemorcie i wizji, której doświadczył. I wszystko zaczyna się
od nowa. Tom Riddle powraca i będzie chciał zabić Harry’ego, a on musi go
powstrzymać. Tylko jak on to do cholery zrobi, skoro nie ma już wsparcia
wspaniałego dyrektora, który zawsze był dla niego wzorem do naśladowania ? Ze
smutkiem na twarzy przyjmował do siebie to, że przegra tę bitwę.
To nie koniec jego problemów, jest
jeszcze jeden, a mianowicie Hermiona. Jak on mógł być takim głupkiem i ją
pocałować. Była to chwila jego słabości, ale nie zmienia to faktu, że zachował
się jak rasowy dupek. To jest jego przyjaciółka, a do tego dziewczyna
najlepszego przyjaciela. Teraz miał cichą nadzieję, że Miona nie powie nikomu o
tym co zaszło, z drugiej strony ona odwzajemniała pocałunek, podobało jej się …
A do tego ten wspaniały zapach jej perfum, słodki smak błyszczyku na ustach i
długie loki brązowych włosów, w które on wplatał swoje ręce . Było tak
przyjemnie … Kurwa ! Przecież on chodzi z Ginny ! Kocha ją ! A może tak mu się
tylko wydaje … Co się z nim dzieje ? Nagle przestaje kochać dziewczynę jego
marzeń i swoje serce oddaje wieloletniej przyjaciółce ? A do tego przeklnął, on
nigdy nie używał wulgaryzmów, uważał to
po prostu za brak kultury.
Przerwał swoje rozmyślania, gdy
przekroczył próg kuchni Nory i odezwała się do niego pani Weasley.
- Och, Harry, dobrze, że
jesteś. Na stole masz śniadanie, a my wychodzimy. Idziemy na Pokątną kupić wam
książki na nowy rok. Potrzebujesz nowej szaty, kochanie ?
- Nie, ta jest jeszcze na
mnie dobra. – odpowiedział uprzejmie.
- No dobrze, to my już
idziemy. Arturze, Arturze! Pośpiesz się ! A ty Ginny, po prostu nie wysadźcie
domu w powietrze.
- Dobrze mamo –
odpowiedziała melancholijnie rudowłosa.
Po chwili w kuchni zostali
już tylko on, Ginny i Hermiona. Brakowało …
- A gdzie jest Ron ?
- Pewnie jeszcze śpi,
pójdę go obudzić – odpowiedziała Gin, obdarzyła Harry’ego całusem w policzek i
wyszła z kuchni.
Nie była to zbyt
komfortowa dla niego sytuacja, sam na sam z dziewczyną, którą bezcelowo
pocałował. Jej chyba też to nie pasowało, ponieważ usiadła do stołu i spuściła
głowę. Trzeba było o tym jakoś delikatnie pogadać.
- Hermiona, ja … ja
chciałem Cię przeprosić … no wiesz, za to co się wydarzyło w moje urodziny …
- To nie powinno mieć
miejsca – odpowiedziała sucho Hermiona, co raczej zaskoczyło chłopaka.
- Tak, wiem. Ja też tak
uważam, to nie było kontrolowane. Ja …
- Posłuchaj mnie – zaczęła
bardzo pewnie siebie dziewczyna – ja jestem z Ronem, a ty z Ginny, nie mam
zamiaru rozwalać mojego związku, ani żebyś ty ranił moją przyjaciółkę, przez
jakiś głupi pocałunek. Rozumiem, że w ostatnim czasie dużo przeżyłeś, tak jak
wszyscy i może twoje szare komórki na chwilę przestały pracować. Po prostu o
tym zapomnijmy, ok. ? A jakbyś chciał zrobić to jeszcze raz, po prostu dam ci w
pysk.
- Wow Miona, nie
spodziewałem się takiej reakcji. Jesteś bardzo stanowcza – odpowiedział na
słowa dziewczyny zszokowany wybraniec. Ale z drugiej strony, nie ma do mnie o
to pretensji … Czyżby jej to się podobało ? Nie … to przecież Hermiona .
- Po prostu nie chcę, żeby
to się schrzaniło.
- Co się schrzaniło ?
Cześć, skarbie. – z takimi słowami do kuchni wszedł Ron, obejmując swoją
dziewczynę ramieniem.
- Nic takiego … chodziło
mi o moje włosy. – skłamała Herm.
- O twoje … włosy ?! – Ron
raczej nie uwierzył w coś takiego.
No to Harry wiedział już
dwie najważniejsze rzeczy o swojej przyjaciółce ; łatwo się wzruszała oraz nie
umiała kłamać. Musiał przejąć sytuację.
- No tak, Ron. A zresztą
nieważne , wiesz jakie są dziewczyny. Może zajmijmy się czymś bardziej
pożytecznym, bo zdaje mi się, że mieliśmy dziś coś do zrobienia. Musimy
odnaleźć rodziców Hermiony i odzyskać im pamięć.
- No właśnie. Planowałam
to od kilku dni. Państwo Weasley wiedzą o wszystkim, przedwczoraj im
powiedziałam. Dzięki profesor Mcgonagall mam eliksir, którym przywrócimy im
pamięć. Wasz tata zlokalizował ich miejsce zamieszkania. Plan wygląda tak :
teleportujemy się prosto pod ich dom, trzeba będzie ich oszołomić i teleportować
do mojego rodzinnego domu. Wtedy podamy im tam eliksir i według moich obliczeń
po godzinie powinni się ocknąć. Będą już wszystko pamiętać, a na zdjęciach znów
pojawię się ja. A, bym zapomniała, Ginny, ty oczywiście zostajesz w domu.
- Co ?! Nie ma mowy, idę z
wami! – zaprotestowała rudowłosa dziewczyna.
- Nie, Hermiona ma rację.
Zostań i pilnuj domu.
- Nie jestem jakimś psem,
żeby pilnować domu. – prychnęła z wielkim oburzeniem.
- Och, przecież wiesz, że
nie miałem tego na myśli. A może przekona cię to ? – i Harry obdarzył
dziewczynę namiętnym pocałunkiem. Kątem oka widział tę troskę o siostrę na
twarzy Rona, było to całkiem zabawne. Ale całowanie się z Ginny nie było tak
przyjemne jak z Hermioną … ta myśl go przerażała.
Miona złapała swoją
torebkę, na którą rzuciła zaklęcie pomniejszająco-powiększające, co raczej
chyba nie było im potrzebne i razem z chłopakami wyszła przed Norę. Przeszli
przez zaklęcia ochraniające i dopiero tam złapali się za ręce. Po chwili w
miejscu, w którym stali został po nich tylko pył.
Aportowali się na opustoszałą alejkę
Londynu.
- Hermiona, to na pewno tu
? To miejsce niezbyt przypomina mi wymarzone miejsce do zamieszkania … - zaczął
Ron i pewnie chciał coś dodać, ale powstrzymał się widząc chłodny wzrok
dziewczyny.
- O to chodzi. Gdybyś choć
odrobinę poruszył głową, kapnąłbyś się, że śmierciożercy na pewno pomyśleliby
tak samo i nie szukali w tym miejscu moich rodziców. – skarciła go
brązowowłosa.
Weszli do starej kamienicy. W wielu
miejscach na ścianie były dziury lub odłupana ściana, z sufitu zwisały wielkie
pajęczyny, a na żyrandole leżały zdechłe muchy. Widok tego holu mógł
przyprawiać o mdłości, jednak to nie było najgorsze : prawdziwy szok przeżyli
dopiero kiedy weszli do mieszkania jej rodziców. Liczyli na dość miły wystrój,
a przynajmniej ładniejszy i bardziej pachnący pokój od holu kamienicy.
Oczekiwania raczej ich przerosły. Meble w mieszkaniu były porozwalane na
wszystkie strony, do tego uszkodzone. Lampa zamiast wisieć na suficie, leżała
rozbita na środku salonu, a kanapa jakby rozdrapana przez kota.
- Hermiona, to mi nie
wygląda na mugolski napad – zauważył Harry.
Był naprawdę przerażony.
Odważyli się zrobić coś takiego bez żadnego przywódcy ? A może … ta wizja z
Voldemortem, teraz napad na mugoli, rodziców Hermiony … Nie, teraz nie mógł dopuszczać
się do tych myśli tym bardziej po tym co zobaczył przed sobą chodząc po
mieszkaniu.
- Ron, Miona, chodźcie
tutaj ! – zawołał.
- Co się … o boże ! –
dziewczyna krzyknęła i rozpłakała się.
Na podłodze przed nimi
leżały dwa ciała … ciała najbliższej rodziny nastolatki. Wyglądali na
nieżywych, ale na pewno żyli, przecież oddychali, a jednak nie mieli żadnych
ran na ciele. To był kolejny dowód na to, że za tą sprawą stali ludzie z
magicznymi mocami.
Hermiona natychmiast
wyjęła różdżkę i pochyliła się nad rodzicami. Wyszeptała zaklęcie i z jej
różdżki wypłynął biały strumień. Leciał powoli w powietrzu, w pewnym miejscu
rozdzielił się na dwie części i każda z nich weszła do głowy leżących. Czekali
w napięciu na to co się stanie. Po chwili obie mgiełki zniknęły.
- Co z nimi ? – zapytał
nie pewnie rudzielec.
- Nie jest z nimi źle, są
oszołomieni, ale jakimś bardzo dziwnym zaklęciem. Dam im teraz eliksir, a potem
przeteleportujemy ich do mojego domu. – wybełkotała rozpaczliwie dziewczyna.
Nic dziwnego, to był dla niej wstrząsający widok.
Kiedy para przyjaciół
leczyła zranione osoby, Harry postanowił rozejrzeć się po domu. Może zostawili
po sobie jakiś znak ? Znak, dzięki
któremu będzie wiedział co się dzieje, bo przecież to nie mogli być oni … Nie
odważyliby się zaatakować w takiej sytuacji, a Voldemort … nie. On nie
powrócił. To byłoby niedorzeczne. Nawet jeśli, to skąd by wiedzieli, gdzie
obecnie oni się znajdują ? Wiedzieli o tym tylko oni, państwo Weasley i Ginny.
O boże ! Przecież Ginny została sama w domu ! A jeśli coś jej się stało ? Teraz
wszystko mogło być prawdopodobne ….
Nagle wszystkie myśli,
które układał w swojej głowie rozpłynęły się, a na ich miejsce wskoczyło
zaskoczenie i strach. Nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. To było w jego
sytuacji jeszcze straszniejsze niż myśl, że rodzice Hermiony nie żyją. To był
dowód na potwierdzenie wszystkiego, co przypuszczał. Nie mógł się poruszać,
całym jego ciałem przeszedł strach. Jeśli to prawda … to koniec.
Na ścianie, napisane krwią
:
„Harry Potterze,
Chłopcze, któryś przeżył,
dwa razy,
wiedz, że to jeszcze nie koniec”
Tylko jedno pytanie : Czyja to krew ?
Zadowoleni ? : )
Komentarze zawsze mile widziane, również te zawierające krytykę. : >
NARESZCIE NAPISAŁAŚ khakjshksuyf nie mogłam się doczekać :3 Bardzo fajne ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny;p
OdpowiedzUsuńHarry i Hermiona? O.o
Czy to może mieć coś wspólnego z Voldemortem??? To tylko takie moje głupie domysły....
Ale że Harry i Hermiona ;/
Super :] kibicuje Haremi i Mionce :D czeka na kolejna notke. Pzdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńhp-po-drugiej-stronie.blogspot.com
dragon-age-wspomnienia-z-plagi.blogspot.com
Genialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPisz szybko !! Rozdział jest zajebisty, czekam, czekam i jeszcze raz czekam. Byleby nie parring Herry o.O Ale to twój blog, więc pisz jak chcesz :3 Napisz jak najszybciej plz
OdpowiedzUsuńbyś zaczęłą mnie tez powiadomywać? mail: klaudiahilla@gmail.com lub pisz na stronce kocham sage harrego pottera ;d czekam na kolejny rozdzial wiec pisz szybko. wreszcie zaczelo sie cos fajnego dziać jednak tamte rozdzialy mialy swoj urok. I POMYSL ZE MIONA I HARRYM ZAJEBISTY <3 pisz jak uwazasz, nie patrz na propozycje innych, najlepiej aby bylo to zaskakujące ;>
OdpowiedzUsuń